Życiowe credo. Wychodź czasami ze stref komfortu
Kilka lat temu spadła na mnie jak grom z jasnego nieba pewna diagnoza lekarska, która wzbudziła we mnie wiele uczuć niepokoju i zagrożenia. Uczucia te były tak silne, że miały destruktywny wpływ na wiele wymiarów mojego życie. W jeden dzień zmieniło się moje zasadniczo szczęśliwe życie w pasmo nieszczęść. Kiedy tak myślałem o głębszych źródłach mojego nieszczęścia, zauważyłem na półce Wyznania św. Augustyna. Postanowiłem sięgnąć po tę książkę, aby pokrzepić swoją strapioną duszę. Po przeczytaniu wielu stron tej książki, uświadomiłem sobie, że łączy mnie z nim potrzeba zmienienia czegoś w swoim życiu. Św. Augustyn z głębokiego poczucia nieszczęścia zainteresował się w młodości filozofią, która była przewodniczką jego życia. Filozofia jednak go jednak zawiodła, dlatego zwrócił się ku religii, by ostatecznie w niej szukać szczęścia.
Kiedy nagle dowiadujemy się o poważnej chorobie, budzą się w nas niekiedy bardzo trudne emocje i uczucia. Jednak po pewnym czasie zaczynamy oswajać się z nową sytuację, adaptować się do niej, szukając psychologicznej przestrzeni bezpieczeństwa. Niejednokrotnie wolimy trwać w tym, co już znamy i posiadamy. Znamy swoje utarte schematy myślenia i działania. Posiadamy grono bliskich osób, które w trudnej sytuacji otaczają nas współczuciem i troską. To wszystko może być ogromnym wsparciem dla nas, ale może też stanowić pewnego rodzaju pułapkę, która zamyka nas na rozwój. Jeśli kurczowo będziemy trzymali się tego, co znane i już oswojone (np. myśli, sytuacje, ludzie), by zapewnić sobie jako taką stabilizację, to może okazać się, że budujemy swoje życie na ruchomych piaskach. Zbyt długie tkwienie w strefie komfortu może stać się chorobą, która zabije wszystkie nasze pragnienia i marzenia.
Pocieszające okazuje się jednak to, że nawet trudne sytuacje nie trwają wiecznie. W końcu pojawi się taki moment w życiu, kiedy uświadomimy sobie, że nasz intelekt, wola, psyche i ciało potrzebują „uzdrowienia”, by ich lepiej używać. Innym razem uświadamiamy sobie, że mieszka w nas „wewnętrzny sabotażysta”, który torpeduje wszystkie nasze wysiłki prowadzące do zmiany naszej niekorzystnej sytuacji życiowej. Stajemy wówczas przed podjęciem fundamentalnej decyzji „za” lub „przeciw” zmianie. Wybierając pierwszą opcję, musimy stać się „bezstronni”, czyli wewnętrznie wolni, aby otworzyć się na nowe możliwości rozwoju. Niech nas nie zwiodą lęki i strachy, gdy wchodzimy w nie-znane, ponieważ są one nieodłączną częścią każdej zmiany w życiu. Zapewniam was, że w miarę upływu czasu będą one coraz słabsze, a mocniejsze staną się odwaga i radość. Pragnę wam powiedzieć, że w waszym wnętrzu tkwi przeogromna siła – Źródło Mocy – umożliwiająca zmianę najbardziej niekorzystnej sytuacji w życiu. Jeśli jej doświadczycie, to zmienicie swoje życiowe credo. Zaczniecie wierzyć w to, że TERAZ jest wszystkim, co JEST. Jest kluczem do odnalezienia ŹRÓDŁA MOCY w sobie, która daje siłę do życia pełnego pasji i wyzwań. Jest tylko jeden warunek, aby to mogło spełnić się. Trzeba otworzyć się na to, co nie-oczekiwane i nie-znane, a niejednokrotnie nie-chciane.
Jaka jest tego wszystkiego konkluzja? To co nie-oczekiwane i nie-znane, a niejednokrotnie nie-chciane może stać się błogosławieństwem w naszym życiu, bo wyprowadza nas ze stref komfortu, dając impuls do prawdziwego rozwoju. Zatrzymajcie się na chwilę i szczerze zapytajcie się siebie. Jak wiele możecie zmienić w swoim życiu, ale nie robicie tego właśnie ze względu na przywiązanie do stref komfortu. Jakie są wasze strefy komfortu, które nie pozwalają wam rozwinąć skrzydeł? Pamiętajcie o tym, że poza waszą strefą komfortu roztacza się wspaniały świat nowych możliwości. Nie chodzi o to, abyście „gonili za tym, co wielkie, albo, co przerasta wasze siły”, ale byście w duchu wolności odpowiadali na pojawiające się wyzwania. Co możecie robić? Możecie wychodzić czasami ze swoich stref komfortu, zmieniając swoje upodobania, przekonania i przyzwyczajenia, aby zacząć spełniać swoje pragnienia i realizować życiowe cele. Parafrazując słowa św. Augustyna „musicie być opróżnieni z tego, czym jesteście napełnieni, abyście mogli być wypełnieni tym, czym jesteście puści”. Nie obawiajcie się zmian, ale spodziewajcie się ich w życiu i cieszcie się nimi!
Brak komentarzy